Nie będzie scenariuszy ze złej bajki
O wszystkich sprawach związanych z obecnością wojskową NATO na naszym terytorium będziemy rozstrzygać w przyszłości, już będąc w sojuszu północnoatlantyckim
Nie będzie scenariuszy ze złej bajki
Rozmowa z Andrzejem Karkoszką, sekretarzem stanu w MON
Ostatnio prezydent Stanów Zjednoczonych, Bill Clinton, a także sekretarz generalny NATO, Javier Solana, mówią o 1999 r. jako terminie przyjęcia do sojuszu północnoatlantyckiego nowych państw. Zakłada się, aczkolwiek nie zostało to powiedziane wprost, że znajdzie się wśród nich Polska. Czy sądzi pan, że za trzy lata rzeczywiście będziemy w NATO pełnoprawnym państwem członkowskim, a więc również w strukturach wojskowych?
To jest realne. Wszyscy bardzo na to liczymy, niejeden z nas pracujących w obszarze polityki zagranicznej czy bezpieczeństwa państwa wręcz postawił na tę kartę swój los. Z myślą o członkostwie w NATO czyni się różne posunięcia, dla niektórych wręcz bolesne, jak np. wprowadzanie do praktyki demokratycznej cywilnej kontroli nad wojskiem czy w ogóle reformy sił zbrojnych.
Przyjęliśmy narodowy plan integracji z NATO. Staramy się być aktywnym partnerem Zachodu we wszystkich dziedzinach współpracy, głównie w "Partnerstwie dla pokoju". W sprawę otwarcia NA-TO przed Europą Środkową zaangażowało się wielu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta