Cienie "Białej księgi"
Cienie "Białej księgi"
Andrzej Milczanowski
Opublikowanie "Białej księgi" i jej lektura zmuszają do ponownego zabrania głosu w sprawie, której publiczny żywot trwa już blisko rok, a znaczenie jest bezprecedensowe.
Stronnicza niekompletność
Refleksje, które obecnie się nasuwają nie dotyczą tylko samej sprawy, ale dotykają też kwestii bardziej ogólnych i podstawowych. Warto przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czym w istocie jest "Biała księga"?
Stanowi ona zbiór wyselekcjonowanych dokumentów akt śledztwa. Siedem tomów akt postępowania prokuratorskiego liczy ponad osiemset kart, co wynika z treści samej "Białej księgi". Natomiast "Księga" liczy 464 strony. Nie budzi wątpliwości, że jest ona niekompletna. Nie opublikowano całego szeregu istotnych dla sprawy dokumentów zarówno o charakterze śledczym, jak i operacyjnym, dołączonych do akt śledztwa, które można było zamieścić bez szkody dla interesu państwa. W "Białej księdze" nie zamieszczono np. korespondencji pomiędzy prokuraturą i UOP, dotyczącej przekazanych taśm magnetofonowych. Z korespondencji tej wynika, że wśród przekazanych taśm były również taśmy oryginalne, a nie tylko kopie. Należy zauważyć, że część kopii sporządzono dlatego, iż rozmowy zarejestrowano na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta