Bitwa na głosy
Było tak, jakby inżynier Karwowski z „Czterdziestolatka" porzucił budowanie socjalizmu i ruszył na wojnę z systemem. Pierwsza audycja Radia Solidarność poszła w eter 30 lat temu
Impulsem było wprowadzenie stanu wojennego. Zbigniew Romaszewski – fizyk, który ledwo w październiku 1980 r. doktoryzował się w Polskiej Akademii Nauk – kilkanaście miesięcy później, już w ukryciu, przygotowywał program scentralizowanego oporu. I wpadł na pomysł, że podziemna „Solidarność" musi mieć swoje radio. – Przeczytaliśmy dokładnie dekret o stanie wojennym, było w nim nawet o karze śmierci. Uznaliśmy, że z tym to chyba trochę przesadzają, jednak wyroki zapadały wtedy spore. Ale zdecydowaliśmy, że spektakularne pokazanie, że „Solidarność" nie skapitulowała, jest ważne. Podjęliśmy więc ryzyko – opowiada pomysłodawca i twórca Radia Solidarność.
Prof. Jan Hanasz, stypendysta wydziału astrofizyki australijskiego instytutu naukowego CSIRO w Sydney i szef pierwszego polskiego eksperymentu kosmicznego na satelicie Interkosmos-Kopernik 500, pracował wtedy w toruńskiej filii Centrum Astronomicznego. Choć należał do „Solidarności" już od 1980 r., wcześniej w działalność opozycyjną nie był zaan- gażowany: – Stan wojenny był jednak czymś ostatecznym, spowodował wewnętrzne poruszenie. To było powszechne odczucie. Dzięki temu można było znacznie łatwiej skompletować drużynę – mówi.
Wojna na wynalazki
W ciągu kilku miesięcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta