Gdyby Seremet był Hooverem...
Siła niezależnej prokuratury jest w dużej mierze pochodną siły osobowości człowieka, który stoi na jej czele. A co, gdy tej osobowości brakuje? – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Po dwóch latach, odkąd prokuratura zyskała niezależność od formalnych wpływów politycznych, zakusy na powrót do starego modelu powracają. Ot, choćby ostatnie przymiarki do zmiany zasad wyboru zastępcy prokuratora generalnego czy jeszcze bardziej niebezpieczne i, co istotne, realne wprowadzenie parlamentarnej kontroli nad prokuraturą – w formie komisyjnych wysłuchań w palących sprawach. I pewnie tego rodzaju pomysłów z czasem będzie coraz więcej. Więcej, bo prokuratura jest instytucją zbyt słabą, aby zniechęcić potencjalnych agresorów, którzy chcą jej niezależność ponownie ograniczyć.
Szlachetny czy naiwny
Jakiś czas temu oglądałem ciekawy film pt. „Edgar", o twórcy FBI Edgarze Hooverze, ze świetną rolą Leonarda DiCaprio. Była to historia człowieka, który w dość nieprzychylnym otoczeniu, od zera stworzył instytucję potężną, z którą musieli liczyć się najwięksi - z rodziną Kennedych włącznie. Hoover...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta