Pierwszy skandal olimpijski
O 10 proc. tylko w ciągu pierwszych 30 minut wczorajszej sesji staniały akcje brytyjskiej spółki G4S, kiedy okazało się, że nie jest ona w stanie zapewnić
10 tys. ochroniarzy na potrzeby igrzysk olimpijskich w Londynie. G4S będzie musiało zapłacić 10 mln funtów kary, która ostatecznie może sięgnąć nawet 50 mln funtów.
Londyńska olimpiada oficjalnie rozpoczyna się 27 lipca. Brytyjski rząd w tej sytuacji nie miał innego wyjścia, jak wysłać na ochroniarskie stanowiska wojsko. Zarząd G4S najprawdopodobniej straci pracę, ale prezes Nick Buckles walczy jeszcze o 21 mln funtów odprawy. Na wczorajszy wieczór zapowiedziane było spotkanie przewodniczącego rady nadzorczej firmy Johna Conally'ego, który do G4S przyszedł z Deloitte.
Inwestorzy obawiają się, że „olimpijska wpadka" G4S spowoduje odsunięcie jej od wszystkich państwowych kontraktów, przynajmniej na czas dochodzenia, które ma wyjaśnić, dlaczego doszło do takiej sytuacji.
—d.w., dailymail.co.uk, reuters