Serwetki od bezrobotnych
Przed trzema laty bezrobotni mogli dostać pożyczkę tylko z urzędu pracy. Dzisiaj pojawiają się i inne szanse, jak pożyczki udzielane przez organizacje pozarządowe.
Serwetki od bezrobotnych
Gdy na początku lat dziewięćdziesiątych upadł największy pegeer Polski północno-wschodniej -- "Łyna" pod Nidzicą (30 tysięcy ha gruntów) , bez pracy zostało 2500 ludzi. Całe wsie poszły na "kuroniówkę". Zadowoleni z odpraw ludzie nie myśleli o przyszłości. Życie szybko pokazało, że w nowej rzeczywistości gospodarczej pracownicy "Łyny" nie potrafią się znaleźć. Są bierni, niezaradni i nieprzyzwyczajeni do samodzielności, jak ich koledzy z podobnych pegeerów w całej Polsce.
Wieś Zachy to dwa bloki z wielkiej płyty, puste zabudowania po byłym pegeerze, wokół ugory. Czterdzieści mieszkających tu rodzin siedzi na bezrobociu, hoduje świnie w komórkach za domem i chodzi po zasiłki do pomocy społecznej. Jan Płoski był jedynym byłym pracownikiem miejscowego Państwowego Gospodarstwa Rolnego, który po jego upadku miał pomysł na dalsze życie. Chciał kupić mleczne bydło, wydzierżawić oborę i zająć się hodowlą mlecznego stada. Jako bezrobotny nie mógł jednak nigdzie otrzymać kredytu. Banki żądały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta