Kobieta z Second Life
W połowie grudnia umarł Peter O'Toole. Nie był moim ulubionym aktorem, ale jego rola życia w filmie „Lawrence z Arabii" jest jedną z najwspanialszych kreacji aktorskich, jakie pamiętam. Lepsza od niej była w filmie tylko muzyka autorstwa Maurice'a Jarre'a; genialny temat, który prócz tego, że dał sobie radę z ciężarem epickich dziejów Lawrence'a, sprawiał wyobrażenie przyklejonego do monumentalnych krajobrazów Wadi Rum.
Kilka dni temu, szukając w sieci fragmentów ścieżki dźwiękowej do „Lawrence'a", trafiłem na dziwny filmik; oto w rytm muzyki Jarre'a po nieokreślonej pustyni (podpis sugeruje, że rzecz się dzieje w Second Life) kroczy piękna hinduska dziewczyna. Na czole, szyi i w uszach złota biżuteria, na rękach bransolety. Ciemny satynowy stanik zasłania piersi, nogi zaś przykrywa długa, tradycyjna spódnica. Dziewczyna kroczy dziarsko przez piaski. Wokół żadnego punktu odniesienia. Tylko nieskazitelnie błękitne niebo, a u stóp morze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta