Szaszką po szachownicy
Różnym dziedzinom nauki czy metodom badawczym zdarza się mieć złą prasę; nie należy się tym przejmować, mając w pamięci choćby gromy, jakie na genetyków („morganistów i mendlistów") rzucał niezapomniany Trofim Łysenko i jego protektorzy. Trafiała już na indeks cybernetyka i probabilistyka, nie mieli łatwo językoznawcy, a Darwinem gorszył się nie tylko Stach Połaniecki.
Wiedząc to, łatwiej pamiętać, że Dugin i duginięta nie mają monopolu na „geopolitykę". I choć nie tylko w ich rękach jest to dziedzina refleksji, w której nietrudno o uproszczenia, choć czasem wydaje się ona domeną taksówkarzy, w krótkiej rozmowie porządkujących świat za pomocą kawałka sznurka, ekierki i reguł gry w oko („Przeciwko ruskim warto trzymać z Turkami, panie. Ma pan wydać z pięćdziesięciu?"), to przecież syntetyczna prezentacja współczesnego świata – wielości regionów, podmiotów, pól konfliktu i listy łupów – ma swoją wartość. O sporządzeniu dla władcy „raportu o stanie świata" marzyli i Platon, i Justus Lipsius: dziś wiedza taka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta