Żywa tarcza na sowieckim tanku
75 lat temu armia sowiecka dokonała okrutnych zbrodni w Grodnie. Mordowała harcerzy, rozstrzeliwała jeńców.
Śledczy białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej szacują, że po zajęciu Grodna przez wojska sowieckie zamordowanych zostało co najmniej 250 Polaków. Wśród ofiar znaleźli się jeńcy żołnierze, ale także młodzież i inteligencja, która uczestniczyła w obronie miasta.
Właśnie minęło 75 lat od tych zbrodni. Ale do dzisiaj ani sowieccy żołnierze, ani sędziowie i prokuratorzy, którzy wydawali wyroki na Polaków, nie ponieśli konsekwencji. Prokuratura Federacji Rosyjskiej uznała, że w świetle sowieckiego kodeksu karnego z 1926 r. tego typu czyny się przedawniły, że funkcjonariusze państwa sowieckiego dokonywali jedynie „przestępstw kwalifikowanych jako pospolite".
Polscy śledczy są zaś pewni, że Sowieci byli sprawcami zbrodni wojennych, a te nigdy się nie przedawniają.
Już 18 września 1939 r. na Grodno ruszyło kilka czołgów z czerwoną gwiazdą na korpusie, ale ich atak został powstrzymany. Dwa dni potem do miasta dotarły wojska Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej. Grodna bronili żołnierze, policjanci, a także grupy samoobrony składające się m.in. ze studentów, strażaków i harcerzy.
Ujawniły się wtedy bojówki komunistyczne – dzisiaj nazwalibyśmy je zielonymi ludzikami. Grupy dywersantów ostrzeliwały naszych żołnierzy z ukrycia.
Widzę tylko oczy pełne strachu
W aktach spraw prowadzonych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta