Różne odcienie szminki
Dotychczas o kobietach „Solidarności" albo zapominano, albo przywoływano ich zasługi zgodnie z kanonem feminizmu. Film dokumentalny Marty Dzido i Piotra Śliwowskiego oddaje sprawiedliwość również tym „politycznie niesłusznym".
Kto stał na wózku akumulatorowym w Stoczni Gdańskiej? Wszyscy oczywiście wiemy, że latem 1980 roku wdrapał się nań charyzmatyczny Lech Wałęsa. Nie, wówczas jeszcze nie był liderem „Solidarności", dopiero się nim stawał. Był jednym z przywódców lokalnego protestu w Stoczni Gdańskiej. Sytuacja zmieniła się, gdy wysiłkiem wielu ludzi zdołano rozszerzyć protesty i stworzyć wspólnotę strajkujących zakładów. Powołano Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, który dał potem początek największemu w historii ruchowi społecznemu w formule związku zawodowego. Wizerunek wyniesionego ponad tłum Lecha z uniesioną w geście zwycięstwa i nadziei ręką stał się zaś jednym z ważniejszych symbolicznych zasobów tego ruchu.
Niedawny film Andrzeja Wajdy „Wałęsa. Człowiek z nadziei" był, można tak to ująć, rozciągniętą do granic możliwości kroniką filmową, pokazującą nieustannie ów wózek akumulatorowy w stoczni z samotnym liderem na górze i morzem ludzkich głów w tle. Mimo tak mocnego zbliżenia na Wałęsę i dobrej roli Roberta Więckiewicza wyeksponowane przez Wajdę pytanie Oriany Fallaci: „Jak pan stał się liderem?", pozostało w tamtym filmie bez odpowiedzi. Ukazanie procesu, w trakcie którego Wałęsa stał się liderem 10-milionowego związku zawodowego i politykiem, było boleśnie nieprzekonujące.
Jednym z powodów porażki Wajdy i Głowackiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta