Pod prąd
Piłsudski fascynował komunizującego Leona Schillera, prawicowego Ferdynanda Goetla i wymykającego się wszelkiej afiliacji Gombrowicza.
Śmierć Józefa Piłsudskiego przed 80 laty, 12 maja 1935 r. poruszyła niemal całe społeczeństwo Rzeczypospolitej. Wieść o niej w ciągu dwóch godzin obiegła Polskę, wywołując niepokój przechodzący w rozpacz. Marszałek miał rzesze zwolenników oddanych mu bardziej niż własnym rodzinom. I choć jego postać budziła też krańcowo odmienne opinie, niechętne, wrogie, to jednak w tym dniu kraj zjednoczył się w żalu po tym, który „dał Polsce wolność, granice, moc i szacunek". Nieskłonny do patosu Witold Gombrowicz jeszcze po latach pisał: „Póki nad panoramą życia politycznego, a nawet duchowego, górowała silna osobowość Marszałka, wszystko nieźle trzymało się kupy (...). Gdy umarł, poczuliśmy się trochę, jakby wiatr zerwał nam dach nad głową".
Przystanek niepodległość
W połowie stycznia 1919 r. z wizytą do naczelnika państwa udali się dwaj wysłannicy Polskiej Partii Socjalistycznej – Witold Jodko-Narkiewicz i Władysław Baranowski, by przekonać go o konieczności utrzymania lewicowego rządu Jędrzeja Moraczewskiego. W Belwederze spotkała ich jednak przykra niespodzianka – Piłsudski zareagował na prośbę z nieukrywaną złością: „Nic nie rozumiecie. Nie chodzi o lewicę czy o prawicę, mam to w d... Nie jestem tu od lewicy i dla niej, jestem dla całości (...). Wszystkie moje wysiłki muszą iść w kierunku armii. Zagranicę znacie i wiecie, jak tam jest; będzie tam z nimi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta