Godność, cnota utracona
Coraz więcej rodaków nie ma pojęcia, co to takiego godność, ongiś uważana za cnotę.
„Złoty środek pomiędzy wadami zarozumialstwa i służalczości" – tak scharakteryzował ją Arystoteles. Nie tylko on miał coś do powiedzenia na ten temat. Lista filozofów, którzy odnosili się do godności, definiowali ją i dywagowali o jej naturze jest rozległa jak rzeka, do której – niestety – dziś już nikt nie wchodzi. A sprawa znów gorąca, podgrzana aktualnymi wydarzeniami.
Uczestniczymy w rozgrzanych do czerwoności dysputach bądź obserwujemy je, obwiniając się o bezduszność lub oczyszczając sumienia wolą pomocy. Zwolennicy przyjmowania imigrantów wycierają sobie usta frazesem o ludzkiej godności odbieranej uchodźcom, którym – właśnie z tej racji – należy się wsparcie, pomoc, akceptacja.
Zastanawiam się – skąd taka wrażliwość w kwestii godności, z której bez mrugnięcia okiem ogołacamy się wzajemnie? Co sprawia, że sukcesorzy neoliberalnej samowolki, którzy łamią ludzką godność na każdym kroku, nagle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta