Muzułmański proletariat się nie zasymiluje
Jestem zwolennikiem euroislamu, czyli dostosowania zasad i rytuałów islamu do warunków życia w cywilizacji europejskiej. Nie jesteśmy pustynnymi plemionami z wczesnego średniowiecza - mówi Selim Chazbijewicz
Plus Minus: Potomek chanów, muzułmański imam, profesor, poeta, pisowiec. Mogę mówić „Wasza Książęca Wysokość"?
Nie, tytuły zostały zniesione zarówno w Polsce, jak w chanacie na Krymie.
Ale kiedyś wam przysługiwał.
W Wielkim Księstwie Litewskim tytuły kniaziowskie przysługiwały tylko tym, którzy mogli się wykazać pochodzeniem z rodów panujących. Sejm uznał nasz tytuł książęcy jeszcze w 1524 roku, za Zygmunta Starego, gdy z ordy przyszło potwierdzenie, że pochodzimy z rodu chanów krymskich.
Mniejszości stronią od konserwatywno-narodowej prawicy. Tymczasem pan jest w PiS.
Zawsze bliskie mi były wartości konserwatywne. W zasadzie jestem nawet niezrealizowanym monarchistą. Ponieważ w Polsce nie ma środowiska monarchistycznego na serio, to moją potrzebę monarchizmu zaspokajają wartości konserwatywne PiS.
Nie traktują pana jako dziwaka?
Przyzwyczaiłem się do tej roli, bo zawsze budzę pewną sensację – jako muzułmanin w Polsce, a na świecie jako muzułmanin z Polski.
No właśnie, muzułmanin, a nawet imam.
Wyjaśnijmy od razu, że imam nie jest duchownym. To ktoś, kto prowadzi modlitwy.
Żona jest Polką, prawda?
Polką, katoliczką, dawną koleżanką ze studiów. Za to syn...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta