Głos jak dziki miód z dodatkiem whisky
W najbliższy wtorek znakomita Diana Krall zaśpiewa na warszawskim Torwarze. W ciągu ostatnich 20 lat przekonała do jazzu więcej słuchaczy niż jakikolwiek inny artysta. Nową płytą jednak zaskakuje swoich fanów.
Najnowszy album kanadyjskiej wokalistki miał się ukazać jesienią 2014 roku na jej 50. urodziny. Jednak rozchorowała się tak poważnie, że musiała zrezygnować ze swoich planów. Na swojej stronie internetowej opublikowała wtedy informację:
„Jestem głęboko zasmucona, że muszę odłożyć do przyszłego roku wydanie albumu »Wallflower«, jak i trasę koncertową po Ameryce. Walczę z poważnym zapaleniem płuc, lekarze zalecili mi odpoczynek w najbliższych miesiącach, bym mogła odzyskać siły i zdrowie".
Premierę albumu przesunięto na 3 lutego. Już w pierwszym tygodniu sprzedano w USA 44 tysiące sztuk. Tytuł wskoczył od razu na dziesiąte miejsce rankingu Billboard 200 najpopularniejszych albumów popowych w Ameryce. Można było tego oczekiwać, bo sześć wcześniejszych płyt Diany Krall trafiło do pierwszej dziesiątki tej listy. W Polsce „Wallflower" osiągnął status platynowej płyty już w drugim tygodniu sprzedaży.
Piosenki z dzieciństwa
W ciągu ostatnich 20 lat Diana Krall przekonała do jazzu więcej słuchaczy niż jakikolwiek inny artysta. Sprzedała więcej płyt niż inni jazzmani, ma w dorobku siedem multiplatynowych tytułów. Jednak nowy album stanowi stylistyczny zwrot w jej karierze. Jeszcze rok temu czytelnicy branżowego magazynu „Down Beat" uznali ją za najlepszą wokalistkę jazzową. Czy utrzyma tę prestiżową pozycję po nagraniu „Wallflower"?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta