Topniejący sen Putina
Moskwie udało się przekonać świat, że w Arktyce trwa wielka gra o surowce, w której Kreml dominuje. Co więcej, że Rosja jest gotowa iść na wojnę z każdym, kto będzie próbował jej w tej grze przeszkodzić.
Rosyjski niedźwiedź, gdy tylko słyszy słowo „Arktyka", budzi się i groźnie ryczy. Straszy, że pójdzie na wojnę w obronie swoich interesów, a dzięki wydobyciu ogromnych złóż ropy i gazu na dnie Oceanu Arktycznego zapewni sobie dominację w światowej gospodarce. Niedźwiedź zapomniał jednak, że aby zostać panem lodowej krainy, musi mierzyć siły na zamiary, a tych pierwszych ewidentnie mu brakuje.
W ostatni czwartek lipca mieszkańcy Kaliningradu tłumnie zebrali się w porcie. Z okazji Dnia Marynarki Wojennej dla widzów przygotowano specjalny pokaz umiejętności Floty Bałtyckiej. Najpierw dumnie sunące przez wody zatoki krążowniki rakietowe wystrzeliły pociski, które przy akompaniamencie braw publiczności eksplodowały w wodzie, tworząc kilkumetrowe fontanny. Później nad głowami mieszkańców z hukiem przeleciały helikoptery i myśliwce. Wśród wiwatujących ludzi na specjalnej trybunie siedział Władimir Putin. Prezydent Rosji nie pojawił się jednak w Kaliningradzie tylko po to, żeby napawać się potęgą swojej armii. Chwilę przed rozpoczęciem manewrów na pokładzie zacumowanego w porcie krążownika „Admirał Gorszkow" Putin podpisał ostateczną wersję tzw. nowej doktryny morskiej. W 46-stronicowym dokumencie, określającym politykę Rosji na morzach i oceanach, podkreślono m.in., że kraj jako mocarstwo musi zabezpieczyć złoża surowców...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta