Jak nie zostać gamoniem Europy
Konieczna jest ingerencja państwa w dotychczasową strukturę instytucji akademickich i okresowe zawieszenie ich autonomii po to, aby kilka najsilniejszych uczelni przekształcić w narodowe uniwersytety badawcze.
Do napisania tego artykułu zainspirowały mnie dwa ostatnie akapity ważnego tekstu Bogusława Chraboty „Polska: W poszukiwaniu geopolityki" („Plus Minus" z 10 października 2015 r.), a najbardziej swoisty apel autora. Cytuję: „Być prymusem, a nie gamoniem Europy". Redaktor Chrabota słusznie apeluje o debatę na temat polskiego interesu narodowego. A zatem kilka uwag skromnego, prowincjonalnego obserwatora, ale i uczestnika wielu wydarzeń w ostatnich 26 latach.
Warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań dotyczących tego, czy i kiedy Polska będzie się liczyć w istotny sposób na forum geopolitycznym, w tym w organizacjach międzynarodowych, których jest członkiem.
A więc czy będziemy się liczyć pod względem:
a) ludnościowym? Nie, bo jesteśmy w skali świata małym narodem (i do tego malejącym);
b) militarnym? Też nie, bo nawet gdybyśmy inwestowali w zbrojenia 3 procent PKB rocznie przez najbliższe dziesięć lat, to i tak nie potrafimy się samodzielnie obronić przed atakiem z zewnątrz;
c) surowcowym? Również nie, a dodatkowo wciąż nie mamy bardzo dużych firm globalnych, które potrafią być graczami w gospodarce światowej.
Tak więc we własnych rękach (a tak naprawdę we własnych umysłach) mamy tylko suwerenne decyzje w obszarze nauki i jej styku z polską gospodarką. Dla jasności – pozostawiam poza zakresem mojego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta