Europa musi zrobić krok wstecz
Polska jako średni kraj z ambicjami wydaje się być naturalnym inicjatorem debaty na temat reformy Unii Europejskiej. Duża część małych państw patrzy na nas z nadzieją.
Po zakończeniu zimnej wojny wydawało się, że historia dobiegła swojego kresu – dodajmy, szczęśliwego kresu. Dziejowy triumf wolności, demokracji i prawa nad brutalną siłą miał przekształcić reguły ładu międzynarodowego. Nadziei na nowy wspaniały porządek upatrywano w Europie.
Zachodni Europejczycy zdawali się przezwyciężyć rzekome przekleństwo polityki kontynentalnej, które zdiagnozowano jako suwerenne państwo narodowe. To ono, kierując się racją stanu, było winne kolejnych wojennych katastrof, sukcesywnie niszczących Europę. Nowy porządek tworzył się wskutek odbierania władzy państwom i przekazywania jej wyżej strukturom ponadnarodowym, ale i niżej – regionom, tzw. małym ojczyznom. Oczekiwano, że państwa roztopią się w rozszerzającej się na całym kontynencie Republice Federalnej Europy.
Nowy Europejczyk miał zerwać ograniczające go tradycyjne więzi. Więzi religijne i narodowe były w ostatecznym rachunku przyczyną całego zła. Pana Boga, ojczyznę, naród i państwo starano się zastąpić nowym idolem. Znaleziono go bez trudu, był nim towar. Chodziło o to, aby obywateli zmienić w konsumentów, wmawiając im coraz to nowe potrzeby i konieczność ich zaspokajania. Nowy porządek wymagał nowego człowieka.
Liberum veto
Sęk w tym, że ten prymitywny ekonomizm nie pasuje do polityki. Neoliberalna konsumpcja na kredyt prowadziła do pauperyzacji i zaniku klasy średniej – fundamentu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

