Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Śpiączka polskich elit

23 stycznia 2016 | Plus Minus | Józef Maria Ruszar
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Plus Minus

Egoizm i infantylizm elit powoduje, że dotychczasowe rządy z senną bezmyślnością i wewnętrzną paniką obserwowały nadciągającą groźbę wojny w pobliżu naszych granic i gdyby nie lekkomyślność bon vivanta Sikorskiego nigdy byśmy się nie dowiedzieli, że Putin zaproponował Tuskowi rozbiór Ukrainy już w lutym 2008 roku.

U progu naszej najnowszej niepodległości pracowałem w nowojorskim oddziale Radia Wolna Europa. Gorące lato 1989 roku w Polsce chyba wpłynęło na gorączkę amerykańskich politologów, bo ówczesny neokonserwatysta Francis Fukuyama orzekł w „The National Interest", że oto mamy do czynienia z „końcem historii".

Wydarzenia późniejszych miesięcy wykreowały poczucie wygranej Zachodu w zimnej wojnie za sprawą prezydentury Ronalda Reagana oraz George'a Busha (seniora), co wprawiło konserwatywne elity Waszyngtonu w stan euforii. Ssowiecka potęga w ciągu pół roku rozsypała się we wschodniej Europie, szło ku zjednoczeniu Niemiec i demokratyzacji samego Związku.

A jak już było po nieudanym puczu Janajewa, dojściu do władzy poczciwego pijanicy Jelcyna oraz rozwiązaniu Związku Sowieckiego, Fukuyama został prorokiem. Nikt nie mógł zaprzeczyć, że liberalna demokracja i wolny rynek zwyciężyły komunizm. Nic więc dziwnego, że w trzy lata później idea ucukrowała się w książce „Koniec historii i ostatni człowiek".

Z punktu widzenia Polski i Polaków proroctwo błogosławionego ujednolicenia świata dawało nadzieję na szybki powrót do rodziny wolnych państw i narodów. Polacy zajęci transformacją nie bardzo mieli czas na zajmowanie się nowym szczęśliwym globem. Tymczasem z wyżyn Nowego Jorku i Waszyngtonu raj nie był kompletny, o czym przypomniał przyjaciel proroka...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 10351

Wydanie: 10351

Zamów abonament