Śpiączka polskich elit
Egoizm i infantylizm elit powoduje, że dotychczasowe rządy z senną bezmyślnością i wewnętrzną paniką obserwowały nadciągającą groźbę wojny w pobliżu naszych granic i gdyby nie lekkomyślność bon vivanta Sikorskiego nigdy byśmy się nie dowiedzieli, że Putin zaproponował Tuskowi rozbiór Ukrainy już w lutym 2008 roku.
U progu naszej najnowszej niepodległości pracowałem w nowojorskim oddziale Radia Wolna Europa. Gorące lato 1989 roku w Polsce chyba wpłynęło na gorączkę amerykańskich politologów, bo ówczesny neokonserwatysta Francis Fukuyama orzekł w „The National Interest", że oto mamy do czynienia z „końcem historii".
Wydarzenia późniejszych miesięcy wykreowały poczucie wygranej Zachodu w zimnej wojnie za sprawą prezydentury Ronalda Reagana oraz George'a Busha (seniora), co wprawiło konserwatywne elity Waszyngtonu w stan euforii. Ssowiecka potęga w ciągu pół roku rozsypała się we wschodniej Europie, szło ku zjednoczeniu Niemiec i demokratyzacji samego Związku.
A jak już było po nieudanym puczu Janajewa, dojściu do władzy poczciwego pijanicy Jelcyna oraz rozwiązaniu Związku Sowieckiego, Fukuyama został prorokiem. Nikt nie mógł zaprzeczyć, że liberalna demokracja i wolny rynek zwyciężyły komunizm. Nic więc dziwnego, że w trzy lata później idea ucukrowała się w książce „Koniec historii i ostatni człowiek".
Z punktu widzenia Polski i Polaków proroctwo błogosławionego ujednolicenia świata dawało nadzieję na szybki powrót do rodziny wolnych państw i narodów. Polacy zajęci transformacją nie bardzo mieli czas na zajmowanie się nowym szczęśliwym globem. Tymczasem z wyżyn Nowego Jorku i Waszyngtonu raj nie był kompletny, o czym przypomniał przyjaciel proroka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta