Rozpędzona kolebka ludzkości
Gdyby ktoś był w stanie w roku 2000 przed narodzeniem Chrystusa zbudować wokół Afryki ogromny mur oddzielający ją od reszty planety, dziś istniałyby tam duże, dobrze zorganizowane państwa zarządzane przez wykształcone elity.
Jakiś czas temu miałem okazję przemawiać na konferencji poświęconej ubóstwu, gdzie referowałem tezy mojej najnowszej książki „Foragers, Farmers and Fossil Fuels" („Zbieracze, rolnicy i paliwa kopalne"), w której opisuję, w jaki sposób przez ostatnich 20 tysięcy lat zmieniały się zasoby energii, formy organizacji społecznej i systemy wartości ludzkich.
Dyskusja po wykładzie rozwijała się nadzwyczaj zadowalająco aż do momentu, w którym pewien wybitny politolog zadał mi pytanie: „A co z Afryką?". Musiałem wyglądać na mocno zaskoczonego, ponieważ zdecydował się rozwinąć swoją kwestię, dodając: „Do Afryki nie stosuje się żadna z prawidłowości, o których pan wspominał. Rozwój Afryki od dawna stanął w miejscu. Jak mógłby pan to wytłumaczyć?".
Jedną z przyczyn mojego zdumienia był fakt, że niedługo wcześniej uczestniczyłem w innej konferencji, podczas której ceniony demograf wywodził ze swadą, że Afryka w żadnym razie nie utknęła w swoim rozwoju. Wręcz odwrotnie – twierdził – kontynent ten właśnie zaczyna brać sprawy w swoje ręce, a kolejnych 100 lat uznać można będzie za stulecie Afryki.
Im dłużej zastanawiałem się nad tymi wzajemnie sprzecznymi twierdzeniami, tym lepiej uświadamiałem sobie, że większość świata naukowego zagubiona jest w tej kwestii nie mniej niż ja. Oceny sytuacji i perspektyw Afryki Subsaharyjską są głęboko spolaryzowane:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta