Mieszkanie nie musi być własne
Przywiązywanie dużej wagi do własności mieszkania generuje negatywne konsekwencje dla osób zamrażających majątek w nieruchomości oraz dla całej gospodarki, ponieważ ogranicza mobilność siły roboczej – pisze publicysta i menedżer.
Sławomir Horbaczewski
Umożliwienie kredytobiorcy oddania mieszkania kredytującemu bankowi w zamian za „uwolnienie" od kredytu byłoby zabójcze dla branży bankowej ze względu na ujawnienie ogromnych strat wynikających z takich operacji, a dla rynku nieruchomości ze względu na samonapędzający się w takiej sytuacji mechanizm zapaści cenowej. Jednak tylko wówczas, gdyby zastosowano uproszczone rozwiązanie, w którym banki zostałyby pozostawione z przejętymi mieszkaniami i nie miały innego wyjścia jak w trybie awaryjnym pozbywać się ich na rynku.
Z powodu spadku cen banki realizowałyby znacznie większą stratę niż ta liczona przy cenach obecnych. Gwałtowny wzrost podaży mieszkań z zasobu bankowego uniemożliwiłby bankom odzyskanie wartości rynkowej mieszkań liczonej po cenach sprzed wprowadzenia przedmiotowego rozwiązania. W kolejnych przypadkach wysokość kredytu stawałaby się wyższa niż rynkowa wartość mieszkania i wiele z nich dodatkowo wpadłoby do puli lokali, które można oddać bankowi. To wytworzyłoby samonapędzający się negatywny mechanizm. Szok podażowy i spadek cen uderzyłby również w deweloperów będących obecnie w trakcie realizacji znaczącej liczby projektów, których rentowność (również na potrzeby bankowego finansowania kredytowego) była liczona według cen sprzed ich takiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta