Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zakaukazie: znów wojna

04 kwietnia 2016 | Świat | Andrzej Łomanowski
Armeńscy ochotnicy z oddziałów tzw. Republiki Górskiego Karabachu na linii frontu
źródło: AFP
Armeńscy ochotnicy z oddziałów tzw. Republiki Górskiego Karabachu na linii frontu
źródło: Rzeczpospolita

Armie azerska i armeńska znów wyruszyły do walki o Górski Karabach.

Po 22 latach rozejmu w sobotę w nocy wybuchły starcia wzdłuż całej linii rozdzielającej wrogie armie w górach Zakaukazia. Skala walk nie jest znana, ale obie strony twierdzą, że użyto ciężkiego sprzętu: czołgów, artylerii i katiusz.

Pomimo nacisku światowych przywódców i ONZ zacięte walki toczyły się również w niedzielę i nic nie wskazywało, by miały się zakończyć. Nie wiadomo jednak, kto atakował na froncie, a kto się bronił. Zarówno Baku, jak i Erywań twierdziły, że to ich wojska przeszły do natarcia, bo zostały zaatakowane.

Kto kogo

Obie stolice mówiły też o setkach zabitych – ale drugiej strony. Armenia przyznała się w końcu do straty 18 żołnierzy, a Azerbejdżan – 12. Baku twierdzi, że jego oddziały zniszczyły dziesięć armeńskich czołgów. Erywań – że Ormianie spalili dwa azerskie czołgi, jeden wóz pancerny i zestrzelili helikopter.

Wszystko to w walce o dwa bliżej nieznane wzgórza i wioskę, które w końcu zostały podobno zdobyte przez Azerów. Na innym odcinku frontu równie nieznane wzgórze mieli zdobyć Ormianie.

W niedzielę jednak Ministerstwo Obrony Azerbejdżanu oświadczyło, że jednostronnie wprowadza zawieszenie broni. „Robimy to, biorąc pod uwagę...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10411

Wydanie: 10411

Spis treści
Zamów abonament