Dron z jasnego nieba
Decyzję o eliminacji przeciwnika wciąż podejmują na szczęście ludzie, ale coraz częściej na podstawie automatycznej analizy danych: połączeń telefonicznych, trybu zachowań, sieci kontaktów.
Jakkolwiek byłoby to trudne do przyjęcia z polskiej perspektywy, można wyobrazić sobie sytuację, w której u wrót dżannatu, czyli islamskiego raju, stoją ramię w ramię prezydent niepodległej Czeczenii Dżochar Dudajew i Osama bin Laden. Połączył ich los: obaj padli ofiarą selektywnej eliminacji, czyli nowej procedury zabijania, która stawia pod znakiem zapytania dotychczasowe definicje wojny, egzekucji i prawa wojennego.
Selektywnej eliminacji można oczywiście dokonywać na dziesiątki sposobów: narzędziem może być strzał snajpera (ale i oddającego ogień z bliskiej odległości zamachowca), porcja litu (jak w przypadku Aleksandra Litwinienki) czy oleju rycynowego, którym KGB potraktowało ze śmiertelnym skutkiem bułgarskiego dysydenta Georgiego Markowa. Dżochar Dudajew zginął od naprowadzanych laserowo pocisków, narkobaroni i przywódcy intifady często wysadzani byli razem ze swoimi samochodami.
Wszystkie powyższe metody wspierają drony ze względu na swoją niezwykłą skuteczność i to za ich sprawą dochodzi do zredefiniowania pojęć walki, wojny i konfliktu zbrojnego. Są też one świetnym sposobem, by ukazać asymetrię współczesnych konfliktów.
Stwarzają także możliwość dużych nadużyć, mimo niesłychanych osiągów technicznych mają istotne słabości, które przekładają się na ryzyko tragicznych w skutkach pomyłek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta