Marcinkiewicz myślał, że jest bogiem
Grzegorz Jankowski, były redaktor naczelny „Faktu": Media zrozumiały bulwarowość jako epatowanie sensacją, a powinny ją zrozumieć jako oddanie głosu zwykłym ludziom.
Rz: Flirt z tabloidem kończy się dla polityka śmiercią.
Jak wjeżdżasz z nami windą na górę, to razem z nami zjedziesz. Nie ma od tego odstępstwa.
I dlatego wynosiliście polityków, flirtowaliście z nimi i niszczyliście ich?
Na przykład kogo?
Kazimierza Marcinkiewicza?
To nie my go wynieśliśmy i to nie my go zniszczyliśmy. To on kilkuletnią pracą zniszczył sam siebie. Marcinkiewicz całkowicie stracił poczucie rzeczywistości, oderwał się całkowicie od gruntu. Opisuję w książce, jak kiedyś, jeszcze będąc premierem, opowiadał znajomym, że jadąc Marszałkowską, każe się kierowcy zatrzymać i wychodzi z samochodu. „Mam wrażenie, że unoszę się dwa metry nad ziemią i widzę wszystkie problemy ludzi. Wiem, że każdemu z nich mógłbym pomóc, podpowiedzieć, jak rozwiązać jego problem, ale nie mogę, bo nie mam tyle czasu. Czeka na mnie cała Polska". On naprawdę myślał, że jest Bogiem!
Robił z wami ustawki, jak prasuje krawaty, a wy pierwsi napisaliście o Isabel.
Przepraszam, ale to nie myśmy mu ustawili życie prywatne. Był taki polityk jak Lech Kaczyński, który też zrobił sobie z nami ustawkę, ale wyglądało to zupełnie inaczej. Bo miał dużo klasy, w przeciwieństwie do Marcinkiewicza.
Tusk na flircie z wami nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta