Kasacja euro to zły pomysł
Nowa konstrukcja strefy euro powinna uwzględniać możliwość uporządkowanej upadłości państw członkowskich – pisze wiceprezydent i główny ekonomista Pracodawców RP.
Szok Brexitu, umacniająca się praktycznie we wszystkich państwach członkowskich UE pozycja partii populistycznych oraz rosnąca niepewność otoczenia biznesowo-gospodarczego Europy nakazuje na nowo spojrzeć na rolę wspólnej waluty europejskiej w przełamywaniu niekorzystnych trendów rozwojowych naszej części świata. Dotychczasowe osiągnięcia UE, takie jak 70 lat pokoju w Europie, wolność i rozwój gospodarczy są zagrożone niekończącym się kryzysem strefy euro.
Kiedy przed ponad 20 laty na szczycie madryckim UE uzgodniono w atmosferze euforii powołanie do życia wspólnej waluty, mało kto przypuszczał, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Wbrew ostrzeżeniom teoretyków ekonomii, zwłaszcza tych zajmującym się wspólnym obszarem walutowym, przeforsowano wdrożenie koncepcji wspólnej waluty. Wówczas wydawała się ona logicznym krokiem wzmacniającym pokój i dobrobyt na naszym kontynencie. Teraz wiemy już, że tak się nie stało.
Europejska wspólna waluta to dzisiaj teren pełen pułapek i niebezpiecznych min. Dryfuje od jednego kryzysu do kolejnego. Czy jednak prosty jak konstrukcja cepa wniosek Stefana Kawalca, że wspólna waluta była poważnym błędem, a strefa euro nadaje się tylko do rozbiórki, jest słuszny? Czy jej demontaż leży w interesie Europy i Polski? Mam co do tego poważne wątpliwości.
Problem z Południem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta