Listy z daleka
Na początku lat 50. Władysław Broniewski, nie zawsze na trzeźwo, upominał się o pamięć swoich zamordowanych w Moskwie przedwojennych przyjaciół u Włodzimierza Sokorskiego, ówczesnego ministra kultury. Rozmawiał o tym nawet z Bolesławem Bierutem.
Kiedy wiersz jej się podoba i jeśli ma rytm i rym, szybko go zapamiętuje. Szczególnie lubi Władysława Broniewskiego i Juliana Tuwima. W tomiku wierszy Broniewskiego „Troska i pieśń" ma jego dedykację: „Oldze Stande, córce przyjaciela". Spotkali się na wieczorze autorskim poety w Łodzi – 1 grudnia 1945 r. 23-letnia Olga zapytała go wtedy, czy wie coś o jej ojcu, Stanisławie Ryszardzie Stande, z którym straciła kontakt jeszcze przed wojną. Poeta zaprzeczył. A może bał się powiedzieć strasznej prawdy?
Dandys komunizmu
Olga miała trzy albo cztery lata, kiedy ojciec opuścił rodzinę dla Zofii Warskiej, córki komunisty Adolfa Warskiego. Ostatni raz widziała go w 1931 r., kiedy razem ze swoją nową żoną i jej synem, jadąc z Berlina do Moskwy, odwiedził Lwów, gdzie wtedy mieszkała. Świadczyło o tym zdjęcie ze spaceru z ojcem po lwowskim parku, bo samego spaceru Olga sobie nie przypomina.
Wyjazd Standego do Moskwy był ucieczką przed aresztowaniem, jakie groziło mu w Polsce za działalność komunistyczną. Jego przyjaciele, związani jak on z „Miesięcznikiem Literackim", nieoficjalnym organem Komunistycznej Partii Polski – wśród nich Broniewski i Aleksander Wat – trafili w 1931 roku do aresztu, a pismo zamknięto. Moskwa, ojczyzna komunizmu, gdzie zamieszkał z rodziną u swego teścia Adolfa Warskiego, wydawała się bezpiecznym miejscem.
Stande,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta