Mocarstwa zaczynają nową grę
Dla Polaków sugestia, że światowa polityka Trumpa może przypominać realizm Roosevelta, brzmi zniechęcająco. Jednak nasza przyszłość nie musi być tak negatywnie zdeterminowana przez historię, tym bardziej że dziś sytuacja Polski jest inna.
Stwierdzenie, że kończy się porządek świata, jaki dotąd znaliśmy, nie jest dzisiaj ani wielkim odkryciem, ani poruszającą intelektualnie prowokacją. Szczególnie po zwycięstwie Donalda Trumpa nad Hillary Clinton powoli przyzwyczajamy się do nieuchronnej zmiany wielu dotychczasowych pewników, na których zbudowane było nasze wyobrażenie światowego porządku. Świat po prostu będzie inny.
Znacznie ciekawszym pytaniem, które warto więc sobie stawiać, jest to: jaki może być świat, którego jeszcze nie znamy?
Koniec liberalnego ładu
Naprawdę niewielu mogło zakładać, że zaledwie w ciągu dekady – powiedzmy, od 2008 roku, a więc od pierwszych wydarzeń finansowego kryzysu i bardzo lokalnej przecież wojny między Rosją i Gruzją – liberalna koncepcja Zachodu jako gwaranta światowego porządku ulegnie tak szybkiej degradacji. Mówimy o koncepcji, która zakładała transatlantycką jedność Zachodu, Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej – nie tylko politycznej czy ekonomicznej, ale także ideowej.
W globalizacji widziała ona szansę ekspansji zachodnich wartości i interesów, dlatego bezwzględnie zalecała wsparcie dla wolnego handlu i otwartość rynków na zagraniczne inwestycje, wyrażała wiarę w pozytywną moc globalnych rynków finansowych, technologicznego postępu i ogólnej mobilności kapitału ludzi oraz idei. Odpowiednio do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta