Wielki powrót polityki
Nowy podział staje się faktem. Współczesny polityczny spór toczy się między globalistami a lokalistami. W odróżnieniu od rodzinnego i katolickiego Fillona, Macron opowiada się za otwartością pod każdym względem, także jeśli chodzi o sferę prywatną. Jeśli dodać jego przeszłość w sektorze bankowym, można go śmiało nazwać globalistą idealnym. Podobnie jak idealną lokalistką jest Marine Le Pen.
Przed wyborami we Francji wybuchła wrzawa charakterystyczna dla nowej pokryzysowej polityki: rosyjskie trolle, kłamliwi politycy, sprzedajni dziennikarze, postprawda, postdemokracja, postpaństwa i dżihad... Jednym słowem – apokalipsa. Wiele mediów, zwłaszcza tych sprzed ery Facebooka, przekonuje, że w globalnej polityce dzieje się coś przerażającego. Coś, co bez mała zagraża całej zachodniej cywilizacji lub ludzkości w ogóle. Ale czy rzeczywiście? Może to jest właśnie normą. Historia i ogólna wiedza o polityce sugerują raczej, że nienormalne było to, co nas spotkało w niepełnym dwudziestoleciu pomiędzy upadkiem komunizmu a kryzysem finansowym (lata 1989–2008), kiedy wyczerpały się dawne paradygmaty i polityczny spór działał niejako na jałowym biegu. Podobno o coś tam się jeszcze wtedy wadziliśmy – zwłaszcza w Polsce i byłym bloku wschodnim – ale zasadniczo nikomu na niczym nie zależało na tyle, by wciągać szerokie masy w zażarte polityczne batalie. Teraz powoli pojawiają się nowe podziały. Wraz z nimi wraca polityka masowa.
„Globaliści" kontra „patrioci"
Choć czasy się zmieniają, polityka ma to do siebie, że działa praktycznie ciągle tak samo. Za wybitnym polskim myślicielem Kazimierzem Kelles-Krauzem można powiedzieć, że nawet jeśli historia ma jakiś ogólny kształt, to jest to raczej spirala niż linia prosta. W różnych kontekstach powielają się bowiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta