Polskie drogi do NBA
Cezary Trybański był za grzeczny, Maciej Lampe zbyt niegrzeczny, Marcin Gortat – akurat. I dlatego jest tam, gdzie jest. Czy Przemysław Karnowski będzie czwartym Polakiem w NBA?
Niedawno zakończył ostatni sezon w amerykańskiej akademickiej lidze NCAA (National Collegiate Athletic Association). I to jaki sezon! Jego Gonzaga Bulldogs grali wspaniale i po raz pierwszy znaleźli się w wielkim finale. Szkoda, że w tym najważniejszym meczu, z North Carolina Tar Heels, okazali się minimalnie słabsi.
Mogli to oglądać również polscy kibice, Polsat Sport transmitował zmagania Final Four, czyli Wielkiej Czwórki. Zainteresowanie tym wydarzeniem polskiej telewizji wskazuje, jak daleko zaszedł Karnowski. W Stanach tzw. marcowe szaleństwo, czyli finisz rozgrywek NCAA, to faktycznie szaleństwo i swoisty fenomen: finał oglądało na stadionie blisko 80 tysięcy kibiców.
W finałowym meczu Karnowski nie zachwycił, pudłował na potęgę, ale i tak po sezonie odebrał nagrodę dla najlepszego środkowego NCAA imienia Kareema Abdul-Jabbara. Skoro Polak to najlepszy środkowy w NCAA, a najlepsi gracze z tej ligi trafiają do NBA, to gdzie już wkrótce powinien grać nasz rodak? Niestety, to byłoby za proste. Nie będzie łatwo dostać się na salony. Wydawało się, że spróbuje tego już dwa lata temu, ale wtedy, po analizie wszystkich za i przeciw, postanowił pozostać na studiach. W ubiegłym roku doznał ciężkiej kontuzji pleców, potrzebna była operacja, którą przeszedł w sylwestrową noc. Sytuacja była poważna, decyzja amerykańskich lekarzy o operacji niespodziewana, rodzice w Polsce, syn...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta