Państwo złotego środka
POLITYKA
Ani pryncypialiści, ani relatywiści nie zagwarantują Polsce trwałego ładu politycznego, społecznego i gospodarczego
Państwo złotego środka
JANUSZ A. MAJCHEREK
Podczas debaty konstytucyjnej słowo "kompromis" bywa używane jak zaklęcie przez wszystkich niemal jej uczestników, a mimo to do osiągnięcia kompromisu wcale nie zbliża. Oprócz słów do tego potrzebne są bowiem jeszcze dobra wola i czyny. Te natomiast przychodzą w polityce z trudem, jeśli nie są w zgodzie z interesami. Tymczasem wychodzenie naprzeciw rozwiązaniom kompromisowym rozmija się z dążeniem do wykazania bezkompromisowości moralnej lub ideowej, na której część sił politycznych i organizacji publicznych opiera swój wizerunek i pozycję.
Wydrukowany przez "Rz" (nr 54 z 5 marca) artykuł Wojciecha Arkuszewskiego, jednego z czołowych działaczy dawnej "Solidarności" i stowarzyszeń katolickich, a obecnie Akcji Wyborczej Solidarność, zatytułowany "W poszukiwaniu pojednania", pozwala jednak nie tracić nadziei na osiągnięcie w Polsce zgody co do umiarkowanych rozwiązań politycznych, ekonomicznych i społecznych. Naiwnością byłoby oczywiście wierzyć, że cnota umiarkowania zwycięży dzięki samej tylko perswazji. Na jej rzecz przemawiają jednak także argumenty praktyczne.
"Złoty środek" to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta