Prasa pod kroplówką
UKRAINA
Przez pięć lat niepodległości środki masowego przekazu nie zadążyły stać się "czwartą władzą"
Prasa pod kroplówką
OLGA IWANIAK
Z KIJOWA
Wukraińskiej Radzie Najwyższej na drugie czytanie oczekuje projekt ustawy "O państwowym poparciu dla środków masowego przekazu". Jeśli zostanie przyjęty, to ukraińska prasa utraci jeszcze więcej ze swojej, i tak już okrojonej, niezależności. Projekt ustawy dla wydań drukowanych przewiduje cały system ulg podatkowych na import papieru, eksport produkcji ukraińskojęzycznej i innych przywilejów, rzekomo w interesie samej prasy. W istocie uzależniających ją od tego, kto będzie te ulgi i przywileje rozdzielał.
Ukraińskie gazety zbywają milczeniem projekt, jakby dziennikarzy i redaktorów naczelnych w ogóle nie interesowała sprawa wolności słowa.
Już nie państwowa, jeszcze nie niezależna
Niesprawiedliwe byłoby niewątpliwie twierdzenie, że w ciągu pięciu lat nic się w ukraińskiej prasie nie zmieniło. Zmieniła się struktura rynku prasowego. Zniknęły wielomilionowe wydania radzieckiej prasy centralnej. W ich miejsce powstały nowe, ale już tylko o znaczeniu regionalnym. Spośród ponad czterech tysięcy wszystkich wychodzących na Ukrainie tytułów tylko dwie codzienne gazety "Kijowskie Wiadomości" i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta