Nie bajka i nie utopia
Smok i święty Jerzy XXI wieku
Nie bajka i nie utopia
Już kilkanaście państw, w tym Irak, Iran, Libia, dysponuje rakietami typu ziemia-ziemia, a kilkanaście następnych aspiruje do posiadania tego rodzaju broni.
Wśród rakiet ziemia-ziemia są proste "Katiusze", jakimi Hezbollah nęka Izrael, a także rakiety balistyczne o zasięgu od 300 do 3000 km. Praktyka wojny w Zatoce Perskiej wykazała, że amerykańskim antyrakietom "Patriot" daleko do przypisywanej im skuteczności. Te oraz tego typu pociski są w stanie interweniować dopiero wtedy, gdy wroga rakieta już atakuje, nadlatuje, zdążyła dotrzeć tuż nad cele. Wojskowe statystyki tego nie ujawniają, lecz "nieoficjalnie" wiadomo, że przynajmniej w połowie przypadków interwencja jest spóźniona, tzn. nieskuteczna; stąd zapotrzebowanie na efektywny system obrony antyrakietowej. Czy jest to osiągalne?
W teorii
Odpowiedź brzmi: tak. Kiedy rakiety są najbardziej bezbronne, najłatwiejsze do trafienia? Wtedy, gdy nie zdążyły jeszcze nabrać prędkości, a więc w fazie startu, początkowego, powolnego wznoszenia. W tym momencie rakieta składa się z trzech zasadniczych elementów: silnika, niemal pełnego zbiornika paliwa i głowicy bojowej. Startująca rakieta jest wielką, jeszcze nie rozpędzoną masą ziejącą ogniem z odrzutowych silników. Taki obiekt jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta