Polska, czyli historia pewnego gamonia
Można przyglądając się polskiemu sporowi o politykę Anno 2017, rwać włosy z głowy. Ale można też odwrotnie, próbować nań spojrzeć przez kolorujący rzeczywistość pryzmat europejskich analogii.
Wtedy, w istocie, nie jest aż tak źle. Przywódcy opozycji nie siedzą – jak liderzy katalońskiego separatyzmu – w więzieniach. Polskie ulice nie są – jak hamburskie – teatrem walk ulicznych czy – jak w Erfurcie – areną gorszących demonstracji AfD. Nie podpala się nad Wisłą domów dla uchodźców – jak w Niemczech, ani nie pacyfikuje nielegalnych miasteczek – jak we francuskim Calais. Nie więzi dziennikarzy ani nie wyrzuca z pracy setek tysięcy ludzi – jak w Turcji Erdogana. Nie ma rasizmu na skalę prześladowań Romów na Słowacji czy wojny domowej jak na Ukrainie. W tych wszystkich dyscyplinach jesteśmy szczęśliwie outsiderami.
Kraj nie jest podzielony żadną z istotnych linii. Nie ma zawiści południa wobec północy i niechęci północy wobec południa – jak we Włoszech. Nie ma całych miast i miasteczek kontrolowanych przez obcą cywilizacyjnie grupę etniczną – jak w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta