Wspólne hodowanie Wielkiego Brata
Czy grozi nam życie w społeczeństwie, które będzie się „wychowywać" za pomocą wzajemnego oceniania się? Nie jesteśmy wcale od tego dalecy. Chińczycy już przygotowują narodowy rating obywateli. Granica oddzielająca nas od takiej rzeczywistości powoli się zaciera.
W kultowym amerykańskim serialu „Czarne lustro" aplikacja współpracująca z soczewkami noszonymi przez ludzi nalicza im punkty przyznawane przez inne osoby właściwie za każdą aktywność życiową – od oceny zdjęcia wrzuconego na portal społecznościowy (brzmi znajomo w erze Facebooka i Instagramu) po zachowanie w windzie czy w kolejce po kawę. Spontanicznie przyznawane lub odejmowane punkty automatycznie przekładają się na status społeczny. To od nich zależy np., czy ktoś bywa zapraszany na towarzyskie salony oraz jaką zniżkę dostanie przy zakupie apartamentu w dobrej dzielnicy.
Futurystyczne wizje takiego społeczeństwa od dawna serwuje nam literatura. Bohater powieści „Pożeracze danych" Constanze Kurz i Franka Riegera jest permanentnie monitorowany. – Jeśli np. nie pojeździł rano przed pracą na rowerku treningowym, od razu dostawał wiadomość z informacją z ubezpieczalni, że jego forma przez to spadnie i że zwiększa ryzyko zapadnięcia na jakąś chorobę – mówi Adam Kaliszewski, ekspert ds. komunikacji online i mediów społecznościowych w firmie Solski Communications.
Świat bez kryteriów
Nawet jeśli wizja społeczeństwa z „Czarnego lustra", uzbrojonego w fałszywe uśmiechy, w którym wszyscy nawzajem się oceniamy, co staje się podstawą do określenia naszego miejsca w społecznej hierarchii, jest mocno przesadzona, to wcale nie wydaje się niemożliwa....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta