Dopóki mamy twarze
Stoimy przed alternatywą: albo nadal będziemy żyć w społeczeństwie opartym na sprawowanej z zewnątrz kontroli, wymuszanym przez sieć nadzoru posłuszeństwie, albo spróbujemy stworzyć wspólnotę odpowiedzialności.
I aby wszystko się dopełniło, abym poczuł się mniej samotny, pozostało mi jeszcze pragnąć, by w dniu mojej egzekucji było dużo widzów i by mnie powitali okrzykami nienawiści". Tymi słowami kończy się historia Meursaulta, tytułowego „Obcego" z powieści Alberta Camusa. Człowieka obojętnego, żyjącego obok innych ludzi; niepodejmującego z nimi „gry w społeczeństwo". Pewnego dnia zabija na plaży człowieka, nie wiadomo właściwie dlaczego. W więzieniu odmawia zarówno przyjęcia kapelana, jak i wysłania pisma z prośbą o ułaskawienie. Nie chce ani przebaczenia, ani łaski. Chce tylko konsekwentnie, do samego końca, wytrwać w obcości wobec ludzi. Nie walczy ze społeczeństwem, tym bardziej nie chce go zmienić. Chce tylko nie mieć z nim i z narzucanymi przez niego normami nic wspólnego.
Camus nazwał stworzoną przez siebie postać „jedynym Chrystusem, na jakiego nas stać". Kimś, kto woli umrzeć sam z prawdą o samym sobie i swoim czynie, niż szukając zrozumienia u wspólnoty, wydać się na jej pastwę. „Obcy" stawia przed nami dwa pytania. Po pierwsze, przeciwko czemu właściwie zbuntował się Meursault i po drugie, czy można znaleźć inną, bardziej twórczą formę na wyrażenie sprzeciwu wobec stanu, w jakim znajduje się społeczeństwo?
Samotność kontrolowana
Nowoczesny człowiek – wolny, niezależny, samotny, silny, racjonalny, odpowiedzialny, odważny. Taki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta