Nieoczywiste przypadki generała Praljaka
Byłego szefa sztabu Chorwackiej Rady Obrony nie godzi się porównywać z katem Srebrenicy Ratko Mladiciem. Analogii szukać by można raczej z postacią z naszej historii – Zygmuntem Szendzielarzem „Łupaszką".
Slobodan Praljak nie jest zbrodniarzem wojennym. „Odrzucam z pogardą wasz wyrok" – po tych słowach siwobrody generał wychylił zawartość wyciągniętego naprędce flakonika i usiadł. Nikt nie zwrócił na to większej uwagi, a sędzia zaczął odczytywać sentencję wyroku następnemu skazańcowi. Jednak gdy po chwili generał Praljak przyznał, że wypił truciznę, poruszenie w sali sądowej przerwało ogłaszanie werdyktu. – OK. We suspend the curtains (dosł. „zawieszamy zasłonę") – powiedział sędzia, machając ręką. Widać nie docenił powagi oświadczenia podsądnego. Jednak niedługo po odprowadzeniu do karetki Praljak już nie żył. Sekcja zwłok wykazała obecność cyjanku potasu.
Następnego dnia parlament Chorwacji zarządził minutę ciszy dla uczczenia pamięci generała. Prezydent Kolinda Grabar-Kitarović, która dowiedziawszy się o śmierci Praljaka przerwała oficjalną wizytę w Islandii, nazwała samobójstwo ciosem w serce chorwackiego narodu. Większość Chorwatów uważa zmarłego za bohatera, a wyrok 20 lat więzienia – wydany w 2013 r. przez haski Międzynarodowy Trybunał Karny dla Byłej Jugosławii i podtrzymany obecnie – za rażącą niesprawiedliwość. Są też tacy, którzy twierdzą, że generał został ukarany słusznie, ale w klimacie, jaki po śmierci Praljaka zapanował w Chorwacji, publiczne głoszenie podobnych poglądów wymaga odwagi.
Zbój Madej z trzema fakultetami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta