Zaskakująca śmierć wiernego sługi
I widzisz, Prezydencie, mnie dzisiaj jest trudno, Ja już nie jestem młody, a iść prędko trzeba, Myślałem, że już w życiu coś niecoś zdobyłem, A tu trzeba pojmować wszystko od początku. Jarosław Iwaszkiewicz, List do Prezydenta
Koniec tej historii nastąpił 12 marca 1956 roku o godzinie 23.35. Kiedy nazajutrz rano ogłaszano wieść o śmierci Bolesława Bieruta, w krakowskiej Drukarni Narodowej jeden z robotników doznał zawału serca. W knajpie w Proszowicach trzech rolników zrezygnowało z picia wódki. Na Dolnym Śląsku w najbliższych dniach 2780 osób postanowiło wstąpić do partii. Kobiety w powiecie suskim klękały w sklepach i odmawiały „Wieczne odpoczywanie". W okolicach Gostynia do członków PZPR z informacją o śmierci Bieruta dzwonił miejscowy ksiądz.
Śmierć Bieruta była wielkim zaskoczeniem. Aby o niej poinformować, opóźniono druk porannych gazet. W Archiwum Akt Nowych można znaleźć redagowaną informację o zgonie prezydenta wraz z poczynionymi zmianami: „Zakończył swe życie wielki [skreślono: »wierny«] syn narodu polskiego, który wszystkie swe siły oddał sprawie umocnienia niepodległości narodowej, sprawie zjednoczenia wszystkich patriotów do [skreślono: »wokół«] walki o utrwalenie pokoju i zbudowanie socjalizmu".
Bierut zmarł w Moskwie. Prasa donosiła, że w ostatnią drogę ze stolicy Związku Radzieckiego wyruszył z sali, w której trzydzieści lat wcześniej żegnano innego polskiego rewolucjonistę Feliksa Dzierżyńskiego, twórcę sowieckiej policji politycznej.
Trumna przyleciała na Okęcie, a stamtąd ulicami Żwirki i Wigury,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta