Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Więcej wodzów niż indian

16 grudnia 2017 | Plus Minus | Eliza Olczyk
Koledzy z czasów studenckich. Konwencja wyborcza SLD, 10 września 2011 roku. Od lewej: Leszek Miller, Aleksander Kwaśniewski i Tadeusz Iwiński
autor zdjęcia: Andrzej Iwańczuk
źródło: Reporter
Koledzy z czasów studenckich. Konwencja wyborcza SLD, 10 września 2011 roku. Od lewej: Leszek Miller, Aleksander Kwaśniewski i Tadeusz Iwiński

- Popełniliśmy kolosalny błąd, podwyższając sobie próg wyborczy. Pomysł ze Zjednoczoną Lewicą był dobry. Spóźniony, ale dobry. Tyle że wykonanie trochę zawiodło - mówi Tadeusz Iwiński

Plus minus: Kogo pan kochał bardziej w polityce: tatusia czy mamusię? Aleksandra Kwaśniewskiego czy Leszka Millera?

Tadeusz Iwiński: To pytanie z gatunku, czy myć ręce czy nogi. Trzeba robić jedno i drugie, a nie wybierać. Obaj byli bardzo potrzebni. Leszka Millera poznałem dosyć wcześnie. Był moim studentem w Wyższej Szkole Nauk Społecznych.

Wyjaśnijmy czytelnikom, że to była taka uczelnia przy KC PZPR.

Ale zajmowałem się tam współczesnym kapitalizmem i o tym pisaliśmy. Inni też cytowali Lenina, nawet Hanna Suchocka czy Lech Kaczyński, ale my: Mariusz Gulczyński, Wojciech Lamentowicz i ja, opublikowaliśmy trzy poważne książki o strategiach, instytucjach i ideach kapitalizmu. Z tego powodu byliśmy czasem w PZPR traktowani jak półrewizjoniści. Gdyby nas usunięto z partii czy uczelni, to być może inaczej potoczyłyby się nasze losy. Ale tak się nie stało. Wracając do Aleksandra Kwaśniewskiego – poznałem go podczas mojego pobytu na stypendium na uniwersytecie Berkeley w Kalifornii w 1988 r. Kontaktowaliśmy się listownie. Pytał, kiedy wracam, i umówiliśmy się.

W jakim celu?

Żeby porozmawiać o tym, co się dzieje w Polsce i co zrobić z PZPR, do której obaj należeliśmy. Gdy PZPR zakończyła działalność i w styczniu 1990 roku powstała SdRP, wszedłem do kierownictwa partii i odpowiadałem za sprawy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10930

Wydanie: 10930

Zamów abonament