Całoroczny cud natury
Problemem zarządzających hotelami na Warmii i Mazurach jest sezonowość – mówi dyrektor Izby Hotelarstwa Polskiego na Warmię i Mazury.
Rz: Czy to był dobry sezon dla hotelarzy w regionie?
Mariusz Pawliczak: Powiedziała pani sezon. I słusznie, bo największym problemem zarządzających hotelami na Warmii i Mazurach jest właśnie sezonowość. Oczywiście okres wakacji i największe nasilenie przyjazdów cieszą, bo obłożenie wszystkich obiektów jest ogromne. Nie mamy problemów z zapełnieniem od maja do września. To miesiące, w których doskonale sobie radzimy, ponieważ region jest popularny i lubiany.
Kiedy rozmawiam z hotelarzami z Warmii i Mazur, przyznają, że już pojawiają się pomysły, co zrobić, żeby zachęcić do przyjazdów, także „po sezonie". Jest to realne?
Rzeczywiście coraz więcej osób zauważa, że zimą na Mazurach jest pięknie, że mamy górki, a na nich całkiem przyzwoite wyciągi. Coraz lepiej sprzedaje się zimowa oferta w czasie ferii, bo na nartach można jeździć nie tylko w wysokich górach. Propozycje świąteczne, weekendowe tu oferta jest bogata. Kłopot jest z zapełnieniem od października do Bożego Narodzenia i potem od zakończenia ferii do początku kwietnia.
Pan zarządza hotelem w Lidzbarku Warmińskim, ma pan pomysły na ten „dołek"?
Oczywiście. Przygotowujemy wiele propozycji kierowanych do gości indywidualnych, już wspomniane propozycje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta