Bąbelki murem podzielone
Sporo butelek wina musującego, które otworzymy w sylwestrową noc, będzie zawierać hiszpańską cavę. Ale właśnie – hiszpańską czy katalońską? Jeśli Katalonia wywalczy niepodległość, może się praktycznie pożegnać ze swoją pozycją na rynku win cava.
W 1900 roku w Hiszpanii wyprodukowano 200 tysięcy butelek wina musującego cava. Dwa lata temu (to ostatnie dane) tylko do Polski wyeksportowano go grubo ponad trzy razy więcej. Cava jest przykładem bodaj największego sukcesu winiarskiego w historii. Choć od kilku lat nastąpiła stagnacja produkcji, po dekadach nieustannego wzrostu, to i tak w 2015 roku na rynek trafiło prawie 245 milionów butelek cavy, z czego dwie trzecie na eksport. Jednak 247 wytwórców bardziej od stagnacji niepokoi to, co dzieje się dziś w Katalonii. Ogłoszenie niepodległości, oznaczające automatyczne wypadnięcie z Unii Europejskiej oraz unii celnej, może bardzo zaboleć cały region.
Już dziś z wśród kilku tysięcy przedsiębiorców, którzy wynieśli się z Katalonii, jest wielu wytwórców wina. Zrobił to m.in. potentat rynku cavy Codorníu, a jego największy konkurent Freixenet dał sobie czas do namysłu i pilnie obserwuje rozwój sytuacji. Obie firmy prowadzą interesy nie tylko w innych regionach Hiszpanii, ale nawet na różnych kontynentach i zmiana siedziby nie stanowi dla nich problemu – z wyrobu cavy nie zrezygnują, ale rozliczać się będą daleko poza Katalonią. W najczarniejszym scenariuszu są w stanie przenieść nawet całą produkcję musującego wina. A to tak, jakby Volkswagen wyniósł się z Niemiec i zaczął się promować jako firma duńska. Taki rozwój sytuacji nie jest wcale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta