W sprawie emerytur policyjnych sąd umył ręce
Bartłomiej Ciążyński Warszawski sąd okręgowy nie chciał wymierzyć sprawiedliwości. Przyznał, owszem, że przepisy są złe. Ale na tym poprzestał – zauważa prawnik.
Warszawski sąd odesłał sprawy odwołań od decyzji emerytalnych wydanych na podstawie tzw. ustawy dezubekizacyjnej do Trybunału Konstytucyjnego. To myślenie rodem ze „Zniewolonego umysłu" Miłosza, bo emerytom daje do zrozumienia, że dzieje się niesprawiedliwość, ale drugiej stronie, czyli władzy, puszcza oko i zostawia rozstrzygnięcie podległemu jej Trybunałowi Konstytucyjnemu.
Znane jest już uzasadnienie postanowienia warszawskiego sądu okręgowego o skierowaniu pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego co do konstytucyjności tzw. ustawy dezubekizacyjnej. Jego lektura zasmuca. Cóż z tego, że sąd odniósł się z dezaprobatą do ustawy, nazywając ją „represyjno-odwetową", skoro odesłał ją do TK, niemal przesądzając tym rozstrzygnięcie? Cóż z tego, że Sąd Okręgowy w Warszawie dał wyraz temu, że ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym policjantów w brzmieniu nadanym nowelizacją z 16 grudnia 2016 r. narusza konstytucję (zasada ochrony praw nabytych, zaufania obywatela do państwa i prawa, niedziałania prawa wstecz, równouprawnienia, sprawiedliwości społecznej, zakazu podwójnego karania), skoro nie zdecydował się konstytucji zastosować bezpośrednio? Cóż z tego, że sąd podzielił wątpliwości odwołujących się od decyzji emerytów i rencistów policyjnych, skoro nie dał im szansy na rozstrzygnięcie sprawy bez zbędnej zwłoki i zawiesił ją zapewne na lata, skazując wielu na to, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta