Dowcip z brodą
„Twarz" wchodziła na ekrany w atmosferze skandalu. Jeden z prawicowych portali nazwał film „istną orgią nienawiści do Polaków i katolików".
Jak się wydaje, na takie kontrowersje liczyła sama Małgorzata Szumowska, mówiąca w wywiadzie, że chce „pokazać ludziom Polskę w wielkim stężeniu" i, trawestując tytuł, „dać w ryja". Postawiła więc sobie poprzeczkę wysoko – tam, gdzie w literaturze celował Gombrowicz, a w kinie Falk, Bareja, Smarzowski czy Koterski. Jest Szumowska reżyserką niewątpliwie utalentowaną, więc szedłem do kina na „Twarz" z nadziejami na film co najmniej formatu „Wesela". Problem polega na tym, że zmieniły się czasy i „w ryja" dziś chce dawać niemal każdy (nie licząc grupki artystów pokazujących, najczęściej z równie fatalnym skutkiem, Polskę nieskazitelną). Trudno być dziś zarówno Gombrowiczowskim Syfonem, jak i Miętusem. Szumowska próbowała obrać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta