Czy wystarczy nam energii
Świat boi się ciemności. Elektryczność to już nie tylko zapalona żarówka, ale też mobilność czy kontakt z bliskimi. Tylko skąd weźmiemy potrzebny do tego prąd?
Zalew urządzeń mobilnych, „inteligentne" miasta, samochody napędzane prądem – to już nie tylko modny trend, ale rzeczywistość. Przemysł rozwija się w szybkim tempie, wzrasta liczba ludności, a miasta rozrastają się i puchną. Aby sprostać tym wyzwaniom potrzebujemy coraz więcej energii. Dlatego władze wielu państw już dziś bezpieczeństwo jej dostaw traktują jako priorytet na najbliższe dziesięciolecia. Podobnie jak walkę o czyste powietrze. Te dwa czynniki wymuszają rewolucję energetyczną, która już się rozpoczęła i ma globalny zasięg.
Globalne zapotrzebowanie na energię z roku na rok wzrasta. Analitycy Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) tłumaczą, że dzieje się tak za sprawą kilku czynników. Przede wszystkim globalna gospodarka rozwija się średnio o 3,4 proc. rocznie. Rośnie też liczba ludności, która z obecnych 7,4 mld przekroczy w 2040 r. 9 mld. Wyraźnie postępuje też proces urbanizacji. Co cztery miesiące miastom przybywa mniej więcej tylu mieszkańców, ilu zamieszkuje Szanghaj.
Rośnie przy tym znaczenie energii elektrycznej. Miliony gospodarstw domowych zaopatrują się w kolejne urządzenia oraz instalują systemy chłodzenia. Według IEA w samych Chinach do 2040 r. zapotrzebowanie na energię elektryczną służącą tylko do chłodzenia przekroczy całe obecne zapotrzebowanie na prąd Japonii. Gwałtownie przyspiesza elektryfikacja motoryzacji. W 2040 r. po drogach na całym świecie może...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta