Czy Rosja wchłonie Białoruś
Rosnąca niechęć obywateli do Łukaszenki przekłada się na niechęć do państwa, z którym jest utożsamiany. Dla wielu z nich koniec niepodległości Białorusi jest szansą na poprawę warunków życia.
Własna reprezentacja piłkarska i hokejowa, odrębna symbolika narodowa, młode pokolenie wychowane we własnych szkołach, uwłaszczone na państwie elity biznesowe i polityczne, rodzima biurokracja – wszystko to powinno sprzyjać odrębności Białorusi od Rosji w wymiarze społecznym. Każdy kolejny rok niepodległości powinien czynić ją bardziej oczywistą, stopniowo wzmacniać narodowe fundamenty państwa, tworząc przeciwwagę dla zależności politycznej, gospodarczej i wojskowej od Moskwy. Mechanizm ten sprawdził się na Ukrainie w obliczu rosyjskiej agresji, uniemożliwiając rozlanie się wojny poza Krym i część Donbasu. Czy na pewno zadziałałby również w przypadku Białorusi, gdzie społeczne fundamenty niepodległości są znacznie bardziej wątpliwe, a zakres zależności od Rosji dramatycznie większy? Czy państwowość białoruska jest bytem trwałym? A może zmierzch rządów Aleksandra Łukaszenki będzie również zmierzchem niepodległej Białorusi?
Język dobry dla hipsterów
Łukaszenko przejął władzę nad krajem w trzecim roku jego niepodległości. Przez 24 lata dyktatorskich rządów dysponował wszelkimi instrumentami kształtowania tożsamości narodowej oraz formowania ideologii państwowej. Rozpoczął prezydenturę od walki z historyczną symboliką narodową, przekreślił działania poprzedników mające na celu wzmocnienie języka białoruskiego – i tak zajmującego niszę w głęboko zrusyfikowanym kraju....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta