Reżyser, który znał wartość wolności
13 kwietnia odszedł Milosz Forman, jeden z najciekawszych artystów kina XX w. Był współtwórcą czeskiej Nowej Fali lat 60. Potem rewelacyjnie odnalazł się w kinie amerykańskim.
Umarł w Warren, w Connecticut, w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszkał i pracował od 1968 r. Ale przecież zawsze powtarzał, że to Europa Środkowa ukształtowała jego wrażliwość.
– Nie można wyrzec się korzeni i wykreślić z pamięci połowy swojego życia – powiedział mi kiedyś w wywiadzie. – Zresztą po co? One są bogactwem człowieka. Czas przeżyty w Czechosłowacji we mnie tkwi. Sam chwilami się tego wypieram, ale przecież w gruncie rzeczy wiem, że jestem jego tworem.
Milosz Forman lubił wracać do Czech. Pochodzić po ulicach Pragi, spotkać się z synami, którzy tam żyją. W 2009 r. przyjechał na festiwal do Karowych Warów, gdzie odbyła się premiera jego „Opłacalnego spaceru". To był pierwszy czeski film, jaki zrealizował od 1967 r., od „Pali się, moja panno". Pamiętam, jak bardzo był wzruszony. Na konferencji prasowej powiedział: – Poczułem się znowu młody.
Prapremiera jazzowej opery Jirziego Suchego i Jirziego Slitra „Opłacalny spacer" odbyła się w praskim teatrze Semafor w 1965 r. Milosz Forman i Jan Rohac przygotowali wtedy jej ekranową wersję.
– W latach 60. ta opera była dla nas powiewem świeżości – mówił Forman. – Myśmy z Suchym wierzyli, że śpiewając jazz i rock and roll, zmieniamy nasz świat, zaczynamy nowe życie.
43 lata później opromieniony amerykańską sławą Forman wrócił do Pragi, żeby wystawić tę samą operę na scenie Teatru Narodowego, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta