Zasypani w zaspie
Niepewny o swoją przyszłość dyrektor jednego z teatrów w miejscowości O. poprosił o wsparcie kończącego niedawno kadencję prezesa Związku Artystów Scen Polskich Olgierda Łukaszewicza. – Ale przecież ty nie należysz do ZASP – odpowiedział Łukaszewicz. – Od wczoraj już należę – powiedział szukający wsparcia dyrektor.
Już sam fakt, że po dwóch kadencjach Olgierda Łukaszewicza na stanowisko nowego prezesa ZASP trudno było znaleźć podobnie charyzmatycznego aktora o duszy społecznika, napawa smutkiem. Mam ciągle wrażenie, że ZASP znajduje się w strasznej zaspie. I nie jestem w tym odosobniony.
A środowisku aktorskiemu w dzisiejszych trudnych czasach przydałaby się z pewnością silna reprezentacja. Warto jednak zadać wiele pytań. Na przykład o to, dlaczego ławka ewentualnych kandydatów na prezesa ZASP jest taka krótka. Trudno znaleźć na niej aktorów tej klasy co Gajos, Trela, Radziwiłowicz, Stuhr, Englert czy Kondrat. To by z pewnością była siła rażenia, np. w rozmowach z rządem.
Fakt, że większość z tych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta