Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nowy Jork: Mroczny czas wymuszeń i morderstw

02 czerwca 2018 | Plus Minus | Stephan Talty
źródło: materiały prasowe
Działalność Czarnej Ręki rozlała się po całym kraju. Na zdjęciu członkowie włoskiego gangu aresztowani w Fairmont, w Wirginii Zachodniej, 1923 r.
źródło: Rzeczpospolita
Działalność Czarnej Ręki rozlała się po całym kraju. Na zdjęciu członkowie włoskiego gangu aresztowani w Fairmont, w Wirginii Zachodniej, 1923 r.

Czarna Ręka – niesławne stowarzyszenie włoskich gangów. Jedynie Ku Klux Klan budził w Ameryce 1906 roku większą trwogę. W dzielnicach imigrantów mężczyźni patro­lowali ulice z nabitą bronią. Dzieci barykadowano w pokojach i nie pozwalano im wychodzić nawet do szkoły.

Po południu 21 września 1906 roku pięcioletni Willie Labarbera i jego koledzy bawili się przed sklepem z owocami należącym do rodziców Williego, dwie przecznice od pobłyskujących w słońcu wód nowojorskiej East River. Chłopcy ganiali się, wołali do sie-bie i toczyli patykami drewniane obręcze, śmiejąc się, ilekroć upadały na kocie łby. Biegli między bankierami i robotnikami, między dziewczynami noszącymi w kapeluszach strusie pióra, między przechodniami zmierzającymi do domów lub do którejś z włoskich restauracji w okolicy. Malcy co rusz tracili się z oczu na sekundę lub dwie.

Mijały ich setki ludzi. W pewnym momencie, kiedy srebrzyste światło na rzece pomału przygasało, Willie obrócił się i pobiegł ulicą. Przesłoniła go kolejna grupka robotników. I już nie pojawił się z powrotem.

Koledzy nie od razu to zauważyli. Dopiero kiedy zaburczało im w brzuchach, zaczęli się rozglądać za Williem. Szukali go co-raz bardziej zaniepokojeni, lecz na próżno. A tymczasem cienie wydłużały się coraz bardziej w zachodzącym słońcu.

Willie był krnąbrnym dzieckiem. Chwalił się, że zamierza dla żartu uciec z domu. Może więc inni chłopcy wahali się, czy pójść do sklepu jego rodziców i powiedzieć, że coś się stało. W końcu jednak musieli zawiadomić dorosłych. William i Caterina, rodzi-ce Williego, natychmiast pospieszyli szukać syna. Chodzili po okolicy, wypytywali...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11066

Wydanie: 11066

Zamów abonament