Orzeł sam sobie podcina skrzydła
Kiedy w 1989 r. szykowały się wybory, jeździłam z kandydatami na posłów po całej Polsce. Byli to ludzie, których znałam choćby stąd, że jako młodziutka aktorka stałam się tzw. sympatykiem KOR i często bywałam u Haliny Mikołajskiej, gdzie wszyscy się zbierali.
Wiedziano, że scena jest moim żywiołem, więc wszędzie tam, gdzie trzeba było moderować dyskusje, czasem w deszczu, na prowizorycznych estradkach, miałam okazję razem z kandydatami na posłów stać wobec większych lub mniejszych tłumów. Byli to ludzie ciekawi nowych wyzwań, popierający nową demokrację, ale też przypadkowi gapie, często po piwku. Wcale nie było łatwo, zwłaszcza młodej osobie, opanować takie zgromadzenie.
Kandydaci na posłów to byli wtedy ludzie takiego pokroju jak np. dr Zofia Kuratowska, Bronisław Geremek czy Aleksander Hall. Byli też oczywiście ludzie opozycji jak Jacek Kuroń czy Adam Michnik. Wszyscy oni, bez względu na różnice, wyróżniali się inteligencją i swobodą bycia. I umiejętnością prowadzenia rozmowy. Był to całkowicie inny styl publicznego istnienia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta