Zdążyć do Narnii
Z czytaniem książek jest trochę jak z zakładaniem kasku przed jazdą na rowerze. Co prawda dorośli sami nie lubią tego robić, bo głowa się od tego poci i w ogóle jakoś dziwnie się wygląda, ale jednocześnie za nic w świecie nie pozwolą swoim dzieciom na ten sam komfort.
Padają wydawnictwa i wielkie sieci księgarń, a książek dla dzieci jest coraz więcej. I czyta się je (albo słucha i ogląda, co kto lubi i potrafi) coraz przyjemniej. To już nie są te rozklejające się, głupkowato napisane i na odwal zilustrowane broszurki z lat 90. Dzisiaj, im młodszy jest czytelnik, tym bardziej się o niego dba, tym więcej wydaje się na papier, autorów, tłumaczy i ilustratorów. I tym większymi sumami potrafią się odwdzięczyć rodzice.
Przez długi czas wydawało mi się, że to świat kompletny. Że nie ma takiej dziedziny, kompetencji czy umiejętności, dla zdobycia których nie zostałby już wydany co najmniej metr bieżący książek. Czytając...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta