Stańko widział więcej jak ptak
Marcin Wasilewski | Lider jazzowego tria mówi Jackowi Cieślakowi o płycie „Live" dedykowanej zmarłemu trębaczowi.
Rz: Wasz najnowszy album „Live" otwierają podziękowania dla Tomasza Stańki, z którym mieliście okazję koncertować i nagrywać. Zamieściliście je pośmiertnie czy były zaplanowane wcześniej?
Marcin Wasilewski: Mieliśmy to szczęście w nieszczęściu, że mogliśmy przekazać naszą płytę Tomkowi, kiedy szedł do szpitala. Jak się okazało, to było dwa tygodnie przed jego śmiercią. Później już się nie widzieliśmy, tym bardziej cieszymy się, że zdążyliśmy z podziękowaniami dla niego, które teraz mogą przeczytać wszyscy, którzy kupią płytę.
Co zawdzięczacie Stańce?
Był naszym mistrzem w wielu sferach, nie tylko muzycznych, tej jednak nie można przecenić. Nauczyliśmy się od niego, jak improwizować, pokazał nam, czym może być w praktyce free jazz. To było wspaniałe, że mogliśmy razem grać, a on, dysponując swoim wielkim doświadczeniem, mobilizował nas do coraz lepszej gry. Rozwijaliśmy nasze improwizacje, wchodziliśmy na wyższy pułap, a on to wszystko łączył. Górował nad wszystkim jak ptak, który widzi z powietrza więcej. Kiedy było trzeba – interweniował, dawał sugestię. Dzięki temu nauczyliśmy się wychodzić z trudnych scenicznych sytuacji obronną ręką. To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta