Postawmy na ukraińskich magnatów
Incydent w Cieśninie Kerczeńskiej pokazuje, że Rosja ma niemal nieograniczone możliwości destabilizowania sytuacji na Ukrainie i utrzymywania jej w stanie półwrzenia, co źle wróży przyszłości tego kraju, a szczególnie jego ambicjom euroatlantyckim.
Wygląda na to, iż Kijów nigdy nie zbliży się do NATO i UE, co musi prowadzić do przemyślenia polskiej polityki wschodniej. Zamiast w miarę stabilnego bufora między nami a Rosją, mamy i będziemy mieli w przyszłości coś w rodzaju współczesnego odpowiednika Dzikich Pól.
Ukraina nie ponosi najmniejszej winy w sprawie starcia w cieśninie. W myśl prawa międzynarodowego jej kutry miały prawo płynąć tam, gdzie płynęły. Rosjanie strzelali bezprawnie i dopuścili się agresji. To oczywiste. W tym kryzysie uwagę przykuwa jednak nie tyle reakcja Rosji, bo to nic nowego, co Ukrainy.
Kijów jest bezradny
Ukraińscy żołnierze po raz kolejny dali się rozbroić bez walki, jak na Krymie, i to pomimo ambitnego planu naprawy sił zbrojnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta